Prowadzę kancelarię adwokacką w Gdańsku i świadczę pomoc prawną na terenie całego kraju. Doradzam i kompleksowo reprezentuje klientów w sprawach o wywłaszczenie i sprawach reprywatyzacyjnych... [Więcej >>>]
Analizując zagadnienie odszkodowania w związku z wywłaszczeniem nieruchomości w trybie tzw. specustawy drogowej, nie można nie zacząć od stwierdzenia, że powinno ono być słuszne.
Za wywłaszczenie należy się zawsze słuszne odszkodowanie
Wynika to za faktu, że art. 21 ust. 2 Konstytucji RP stanowi, że wywłaszczenie jest dopuszczalne jedynie wówczas, gdy dokonywane jest za słusznym odszkodowaniem.
Zawarcie ugody w sprawach reprywatyzacyjnych jest prawnie możliwe, jednak bardzo rzadko spotykane. Pierwszym i głównym powodem takiego stanu rzeczy jest skomplikowanie i wieloetapowość postępowań reprywatyzacyjnych. Drugim obawy decydentów o wzięcie odpowiedzialności za wypłatę środków w świetle przestrzegania dyscypliny finansów publicznych.
Czy i kiedy warto zatem próbować polubownego załatwienia sprawy reprywatyzacyjnej?
To bardzo złożone pytanie, na które nie ma w zasadzie uniwersalnej odpowiedzi.
Stan reprywatyzacji w Polsce i związane z tym podejście sięga początków III Rzeczpospolitej, tam również upatrywać początków „bojaźni” organów do zawierania ugód.
Sprawy reprywatyzacyjne miały przywrócić sprawiedliwość w drodze postępowań administracyjnych i sądowych. Te miały być odpowiedzialnością organów i sądów, bez kompromisów, w drodze orzekania o naruszeniach prawa z przeszłości.
Jedyny „kompromis”, który przez lata obiecywało państwo polskie to ustawa reprywatyzacyjna.
Przez lata pojawiało się wiele projektów, gdzie Skarb Państwa godził się na łatwiejsze wypłacanie odszkodowań, ale w mniejszych proporcjach, nigdy nie stały się one jednak obowiązującym prawem.
Skoro nie było ustawy to nie było też woli żeby organy i sądy wyręczać.
Korzyści jakie niesie za sobą ugoda
O korzyściach płynących z zawarcia ugody z przeciwnikiem procesowym mógłby napisać niemal każdy prawnik, w niemal każdej dziedzinie prawa.
Nie ulega wątpliwości, że rozstrzygnięcie sprawy przez organ lub sąd jest władcze, dokonuje się w oparciu o materiał dowodowy, zgodnie z procesowymi gwarancjami obiektywnej ich oceny, ale zawsze może powodować niezadowolenie jednej ze stron.
Dla usprawnienia procesów realizacji inwestycji drogowych i przejmowania nieruchomości pod drogi publiczne polski ustawodawca uchwalił tzw. specustawę drogową. Pod tą nazwą znana jest ustawa z dnia 10 kwietnia 2003 r. o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych. Na jej podstawie wydawane są tzw. ZRID-y, które z kolei oznaczają decyzję o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej.
Specustawa przewiduje specjalny tryb wywłaszczania nieruchomości na cele drogowe oraz wypłaty odszkodowania za taką nieruchomość.
Wywłaszczenia te są dość powszechne, a mimo celu jakim było uproszczenie procedur sprawiają one wiele kłopotów obywatelom.
Wydanie decyzji o ZRID
Pytania wywłaszczonych o dalsze kroki i posiadane prawa często zaczynają się już na tym etapie.
Uproszczenie procedury w tym etapie polega bowiem na tym, iż decyzji tej organ nam nie doręczy. Zamiast tego właściciel nieruchomości objętej zezwoleniem otrzyma od organu zawiadomienie o jej wydaniu.
Z zawiadomienia nie poznamy treści rozstrzygnięcia, a wskazanie miejsca, w którym można zapoznać się z jego treścią. Decyzję o ZRID wydaje Wojewoda w odniesieniu do dróg krajowych i wojewódzkich albo Starosta w odniesieniu do dróg powiatowych i gminnych.
Postawione w tytule pytanie ma prostą odpowiedź: pierwsze pojęcie jest równoznaczne z drugim. Na blogu będę się nimi posługiwał zamiennie, gdyż słowo reprywatyzacja przyjęło się powszechnie. Sam opowiadam się za używaniem sformułowania „restytucja mienia” i celowo to ono znalazło się w tytule bloga.
Dlaczego zatem warto napisać o definicji tych słów oraz ich etymologii?
Wiele z niej wynika dla obecnego stanu oraz przyszłości reprywatyzacji w Polsce.
Właściwe określenie dla procesu zwrotu mienia
To określenie restytucja mienia jest „tym właściwym”. Sformułowanie to jednak praktycznie nie jest używane, zostało niemal całkowicie wyparte w dyskursie publicznym przez słowo reprywatyzacja.
Co ciekawe sformułowanie restytucja mienia po wpisaniu w wyszukiwarkę internetową będzie najczęściej szło w parze z mieniem pożydowskim.
Trudno stwierdzić dlaczego ta bardziej właściwa i bardziej elegancka forma nie przyjęła się w potocznym języku w odniesieniu do zwrotów nieruchomości przejętych głównie w czasach PRL.
Wywłaszczenie nieruchomości to pozbawienie lub ograniczenie, w drodze decyzji, prawa własności, prawa użytkowania wieczystego lub innego prawa rzeczowego na nieruchomości. Taką definicję znajdziemy w ustawie o gospodarce nieruchomościami – podstawowego aktu regulującego wywłaszczenia nieruchomości w Polsce.
Regulującego zarówno wywłaszczenia, jak i odszkodowania za wywłaszczenie, a także warunki zwrotu nieruchomości wywłaszczonej.
W tym wpisie skupię się na wywłaszczeniu nieruchomości, a głównie na tym kiedy i w jakiej formie możemy zostać pozbawieni swojej własności.
Wywłaszczenie możliwe tylko na cel publiczny
Już na poziomie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej zagwarantowano obywatelom naszego kraju ochronę własności i dziedziczenia.
W tym samym przepisie (art. 21 Konstytucji RP) ustawy zasadniczej wskazano, że:
Wywłaszczenie jest dopuszczalne jedynie wówczas, gdy jest dokonywane na cele publiczne i za słusznym odszkodowaniem.
Ingerencja we własność obywatela jest zatem możliwa tylko w określonych sytuacjach, które determinowane są celem publicznym. Władze centralne lub lokalne obowiązane są do dostarczania pewnych usług publicznych, które wiążą się z inwestycjami celu publicznego.
Prowadzę kancelarię adwokacką w Gdańsku i świadczę pomoc prawną na terenie całego kraju. Doradzam i kompleksowo reprezentuje klientów w sprawach o wywłaszczenie i sprawach reprywatyzacyjnych... [Więcej]